Co komu po hotelach!

Co komu po hotelach!

Jadąc do Niemiec, Francji, Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, automatycznie planujemy pobyt w hotelu. W zależności od zasobności portfela, są to albo wielogwiazdkowe marki typu Hilton, albo nieduże, ale jednak zachowujące hotelarskie standardy placówki. Wybierając się do Japonii, warto mieć na uwadze, że tam budowle z betonu to nie jedyna opcja. Mimo że Japończycy mają bardzo rozwinięte hotelarstwo i dbają o każdego gościa, jak o dygnitarza, jeszcze do niedawna większość z mieszkańców tej niewielkiej wyspy sypiała w niewielkich domkach ulokowanych z dala od cywilizacji. Decydując się na pobyt w takim miejscu, należy mieć na uwadze, że to jedno z najbardziej interesujących doświadczeń dla turysty. Ręczne rzeźbienia wszystkich elementów, przesuwane, cienkie drzwi, ściany z grubszego papieru, brak krzeseł czy łóżek, stoły o wysokości niskich taboretów, posłania na miękkim materiale bez poduszek. Może to brzmieć (i pewnie dla niektórych brzmi aż za mocno) jak warunki iście spartańskie, bardziej pasujące do obozu survivalowego niż wyjazdu wypoczynkowo-poznawczego, ale nic bardziej mylnego! Mieszkańcy Japonii nie są w stanie nachwalić się dobrych stron takiego życia, od czystej wygody do nauki pokory i harmonii z otoczeniem. Warto pamiętać, że Japończycy nie będą mieli za złe, jeżeli nie damy rady i ugniemy się, wyjmując poduszkę czy coś w tym rodzaju.